sobota, 25 sierpnia 2012

25-08-2012

Hey!

Co słychać?
Mam nadzieje, że te ostatnie dni wakacji wykorzystujecie lepiej niż ja - siedząc 24 na dobę przed komputerem...
No ale co ja poradzę na to, że się nudzę?
Nie mam z kim wychodzić, bo ta Podła Kreatura jest w szpitalu, a Fafik i Ciapek leczą kaca lub nie wiadomo co robią, a do Merry nie ma mnie kto zawieść, tak więc siedzę i zbijam bąki.
Z tych nudów zaczęłam pisać nowe opowiadanie, ale i tak jest do dupy, rozwiązałam ćwiczenia do biologi...
Tak wiem, mam coś z głową...
Boże powinnam się leczyć!
Od ostatniej notki nic się nie zmieniło.
Jak widać moje życie towarzyskie jest tak bujne jak włosy na głowie mojego wujka, których nie ma. Ale ma to też swoje plusy, bo..
Hmm...
...
Nie, to nie ma plusów.
O dziwo nie przytrafiło mi się nic kompromitującego, ale spokojnie! Jutro do mamy przyjeżdża jakaś koleżanka, w tedy pewnie wszystko nadrobię.
Dzisiaj w domu była wielka zapierducha.
Rano trzeba było posprzątać, a później zaczęło się robienie placków, sałatek i innych dziadostw.
Dopiero koło piątej można było sobie klapnąć, ale i tak co chwile było "Gabrysiu...!", a musicie wiedzieć, że jak mama się zadrze to cały dom, razem z fundamentami  się trzęsie, tak więc kilka razy spadłam z łóżka i to wcale nie jest śmieszne!
Będzie kilka siniaków, ale co tam... Przynajmniej będę miała jakąś pamiątkę z wakacji.
Wczoraj była burza.
Myślałam, że zwariuje ze strachu.
Na szczęście miałam miśka... Tak śpię z miśkiem. Jest to Jednorożec, którego dostałam od przyjaciółki. Nazywa się Liam Pegaz Miś i bardzo go kocham :D
Mimo, że jest to Jednorożec, nie mam świra na jego punkcie, tak jak Jola Rutowicz, czy jak tam ona ma...
A wracając do burzy, to odcięli światło i wieczór był przekichany.
Od ostatniej notki moja Liamofobia się pogłębiła i gdy tylko widze zdjęcie tego cholernie przytojnego idioty z One Direction, na twarz wychodzi mi wielki banan i chyba cudem powstrzymuje się od nieślinienia.
Nie no, aż tak źle ze mną nie jest, ale bywało lepiej.
Pocieszam się tym, że za niedługo mi przejdzie... Albo i nie.
Warto mieć nadzieje.
Ale kiedy dowiedziałam, się że napisali bezpośrednio do polskich fanek to o mało nie padłam z wrażenie...
Kurde...
Ze mną na prawdę jest źle!
Cholera!
Musze się wysłać na jakieś leczenie...
Albo przestać siedzieć tyle na Kotku...
A tak zmieniając temat, ostatnio kupiłam sobie dwie książki - "Akademia Mroku."
Nawet fajne, ale jakoś nie mają tego czegoś...
Jak już wspomniałam nałogowo siedzę na Kotku i czytam te wszystkie głupoty. nie jest tego tak dużo, ale, dzięki Bogu, na tej stronie są jeszcze blogi, które dostarczają mojej głowie niezbędnych głupot.
Zepsułam słuchawki od iPoda... Już chyba czwarte i teraz muszę wybulić na następne.
Ale to nie moja wina!
Po prostu te słuchawki są dla mnie za słabe i źle spełniają próby na jakie zostają, narażone.
Za piosenkami jako tako się nie rozglądałam, ale pewnie to się wkrótce zmieni...
Założyłam sobie Twittera!
Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale gdy tylko znalazłam koleżankę z klasy i zaczęłam się z nią na nim kłócić (oczywiście wygrałam!), ten portal ma dla mnie idealne zastosowanie.
Czy wspominałam, że mi się nudzi?
Zaraz umrę!
Czego nic się nie dzieje?!
Nie ma tego Świra i nie mam się z kim kłócić!
UGH!!
Nawet GG świeci pustkami!
Czy każdy ma ciekawe zajęcie prócz mnie?!
No dobra debilu, ogarnij się!
Wdech, wydech, wdech, wydech...
Jestem jak nowo narodzona...
Hihi!
I dalej tak samo głupia..
Ehh.. Nie ma co się oszukiwać...
No dobra.
Jak na dzisiaj to by było na tyle. W sumie nic ciekawego nie napisałam, ale jak przyjdze mi cos do głowy to wam szczele coś fajnego... O ile w ogóle ktoś to czyta...
Tak czy siak, przepraszam za błędy ortograficzne w powyższym tekście i ...
Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz